Od nieprawidłowej higieny do paradontozy
Krwawienie, obrzęk i bolesność dziąseł często oznaczają paradontozę – chorobę, która nieleczona prowadzi do wielu przykrych konsekwencji. Najczęściej są to zanik kości wyrostka zębowego i utrata podparcia zębów. W praktyce oznacza to, że zęby zaczynają się ruszać i mogą nawet wypaść! Paradontoza może przebiegać czasami w ukryciu, objawy nie są widoczne, a negatywne zmiany postępują. Pacjent nie widzi żadnych zmian w swojej jamie ustnej, nie skarży się na ból, a krwawienie dziąseł jeśli występuje, jest minimalne. Dlatego tak ważna jest diagnostyka i regularne wizyty u dentysty, aby uchronić się przed destrukcyjnymi procesami.
Nie lada wyzwaniem staje się również odbudowa protetyczna w przypadku, gdy paradontoza zostawi już swój ślad w postaci braków zębowych. – Zredukowana kość sama już się nie odbuduje. Powstaje więc brak tkanki kostnej przydatnej do implantacji. Nie ma również silnego, szerokiego wyrostka zębowego, na którym można zrobić pacjentowi dobrze funkcjonujące protezy – wyjaśnia dr Urszula Jarosz, stomatolog i implantolog z warszawskiej kliniki stomatologicznej Varsovia Dental. Jak widać, po utracie zębów przez paradontozę problemy pacjenta nie kończą się. Zaczyna się walka o możliwość normalnego funkcjonowania. Jeżeli nawet uda się odbudować kość szczęki i żuchwy lub znaleźć miejsca, w których można wstawić implanty, taki pacjent ma dużo większe ryzyko ich utraty.
Co jest przyczyną paradontozy? – Wszystkiemu winne są bakterie, ponieważ paradontoza wywołana jest przez mikroorganizmy, które znajdują się w źle usuniętej płytce nazębnej. Przy złym czyszczeniu zębów, płytka zalega na zębach przez dłuższy czas, a w osadach namnaża się coraz więcej bakterii, które powoli wnikają pod dziąsła i infekują cały organizm – tłumaczy specjalistka.
Jedną z nich jest porphyromonas gingivalis, negatywna dla zdrowia bakteria rozwijająca się w środowisku beztlenowym, czyli poddziąsłowo, której obecność prowadzi nie tylko do utraty zębów…
Od paradontozy do Alzheimera
Udowodniono, że porphyromonas gingivalis potrafią wniknąć do makrofagów (komórek systemu obronnego organizmu), komórek nabłonka (np. naczyń krwionośnych), a nawet do gładkich komórek mięśniowych. Nic dziwnego, że tą drogą mogą łatwo migrować i rozprzestrzeniać się po organizmie. Ich wysokie stężenie znaleziono między innymi w płytce miażdżycowej, będącej odpowiedzialną nie tylko za choroby serca, ale również za otępienie miażdżycowe z powodu niedokrwienia mózgu – zmniejszony przepływ krwi w zawężonych naczyniach krwionośnych powoduje obumieranie neuronów w mózgu i prowadzi do zaburzeń funkcjonowania pacjenta.
A to nie jedyny wpływ paradontozy na mózg człowieka. – Ostatnio naukowcom udało się udowodnić obecność bakterii porphyromonas gingivalis w mózgu pacjentów chorych na Alzheimera – mówi dr Jarosz. W tkance mózgowej i płynie mózgowym zmarłych pacjentów z chorobą Alzheimera znaleziono właśnie te występujące w przypadku paradontozy bakterie! Ale nie tylko same bakterie. W mózgu tych pacjentów odnaleziono wysokie stężenie enzymów przez nie produkowanych. – Co więcej w większości mózgów pacjentów chorych na Alzheimera znaleziono również inne bakterie z paradontalnej płytki nazębnej: Treponema denticola czy Aggregatibacter actinomyceten comitans. W przebadanych mózgach osób zdrowych te bakterie nie występowały albo ich koncentracja była dużo niższa – dodaje dr Jarosz.
Profesor Jan Potempa z Wydziału Biochemii i Biotechnologii UJ wraz ze swoim zespołem udowodnił, że to właśnie gingipainy (enzymy produkowane przez bakterię porphyromonas gingivalis) zaburzają reakcję obronną organizmu człowieka. Bo jak powstaje Alzheimer? Najprościej można sobie wyobrazić, że w przestrzeni między neuronami odkładają się tzw. blaszki starcze z białek beta-amyloidu, a także włókna wewnątrzneuronalne, które są składnikami białka tau. Im większa była ilość porphyromonas gingivalis w mózgu pacjenta, tym więcej znaleziono blaszki starczej złożonej z beta amyloidu. Natomiast gingipainy zakłócają sygnał alarmowy cytokin organizmu ludzkiego przez co hamują reakcję obronną –organizm przestaje zauważać chorobę i nie włącza procesów naprawczych.
Gingipainy prawdopodobnie uszkadzają również białka tau i prowadzą do powstawania większej ilości blaszki typowej dla Alzheimera. W badaniach na myszach wykazano, że podanie antybiotyków przeciw paradontozie i zaaplikowanie do mózgu blokerów gingipain chroniło te zwierzęta przed skutkami paradontozy. Jedna z naukowych hipotez mówi, że beta-amyloidowe blaszki powstają w zasadzie po to, aby zneutralizować gingipainy. Dlatego robi się już pierwsze badania, czy można przy pomocy blokerów gingipain poprawić stan zdrowia pacjentów z Alzheimerem.
Nie możemy lekceważyć paradontozy, bo jej konsekwencje są zbyt daleko idące. W klinice Varsovia Dental przeprowadzany jest test mierzący koncentrację groźnych bakterii porphyromonas gingivali w jamie ustnej pacjenta.